Skocz do zawartości

Gambia 2018


PawełS

Rekomendowane odpowiedzi

W Gambii byliśmy dwa lata temu. Postanowiliśmy tam wrócić gdyż wtedy konflikt między Senegalem a Gambią spowodował, że nie wpuszczano do Gambii żadnych pojazdów mechanicznych. Zdobyliśmy Gambię ale tylko autobusem. Teraz postanowiliśmy raz jeszcze spróbować. Choć ten region nie jest zbyt stabilny politycznie i najbardziej bezpieczny.
Drogę przez Maroko nie będę opisywał. To był szybki trip na weekend jak to ktoś napisał. Po 800-900 km dziennie aby jak najszybciej dojechać do Mauretanii. Ciekawie i cieplej robi się dopiero w okolicach Sahary Zachodniej.

n69za1k2tdlc_t.jpg

nxfr8w7fcupo_t.jpg

c5qdxgv6rmcr_t.jpg

Po trzech dniach wjechaliśmy do Mauretanii. Na przejściu granicznym znów straciliśmy 4 godziny ...

jkysjxrdxfby_t.jpg

Północ tego kraju to tylko piachy. No i problem z benzyną.

78otvum1eab9_t.jpg

Gdzieś na pustyni rozbiliśmy biwak.

ncajrdqnc3ry_t.jpg

Następnego dnia przejechaliśmy przez stolicę tego kraju czyli Nawakszut.

7vab613ziil6_t.jpg

Ulice tego miasta potrafią być pokryte grubą warstwą piachu. Z resztą i poza miastem większość jest w remoncie ...

gulthgntds0x_t.jpg

Przed granicą skręciliśmy w stronę parku Diawling. Niestety lub stety to prawie 50 km tarki gdzie można się trochę zakurzyć i spotkać guźce.

f24omy9lnxa1_t.jpg

sd7xjuogi3dm_t.jpg

y8xvq14n9po5_t.jpg

I tak dojechaliśmy do granicy z Senegalem. Tu też nie jest lekko. Po kilku godzinach i dokonaniu mnóstwa opłat wieczorem dojechaliśmy do Saint Louis.
Na szczęście tu już można kupić whiskey ...

Po krótkiej nocy w Saint Louis skierowaliśmy się do Dakaru aby do GTL-a załatwić oponę gdyż uległa przecięciu ;).
I znów nie zawiedli przyjaciele, którzy skontaktowali nas z Gościem który podobno jako jedyny w Dakarze (i pewnie w Senegalu) ma GTL-a i może załatwić opony do tego motocykla. Nie będę opisywał ile czasu straciliśmy na znalezienie tego cżłowieka ale zdjęcia dużo więcej Wam wyjaśnią  :rotfl .

GTL już na stanowisku serwisowym.

ohrekplagpcd_t.jpg

A tu pokój obsługi klientów ...

bkfd93clg4h5_t.jpg

Po kilku godzinach z nowymi oponami wydostaliśmy się z tej metropolii ... Wieczorem zanocowaliśmy już buszu.

78ugrma4e83w_t.jpg

W nocy słychać było dziwne dźwięki. Zmęczenie jednak wzięło górę i spaliśmy jak susły. Rano szybkie śniadanie i ogień w stronę granicy z Gambią.

qhcwu2ea76tl_t.jpg

Koło południa poddaliśmy się kolejnym procedurom granicznym. Za każdym razem inaczej wyglądają  i ciągle ktoś domaga się kolejnych opłat.
Strona senegalska poszła sprawnie. PO stronie gambisjkiej już tak nie było łatwo. Po kilku godzinach podziwialiśy najmniejszy kraj w Afryce - GAMBIA zdobyta !!!

eui1gywh2xwe_t.jpg

Tego dnia pojechaliśmy ile się da na wschód. Po drodze zwiedziliśmy kamienne kręgi Wassu, które tak na prawdę były naszym celem w Gambii.

7b4o0ha564eg_t.jpg

Przed wieczorem udało się przekroczyć rzekę i nad jej brzegiem zabiwakowaliśmy. Wcześniej jednak udało nam się zrobić zakupy ... wiadomo jakie ).

pezwp856x21i_t.jpg

Rano ruszyliśmy na zachód aby dokończyć objazd rzeki Gambia. Po drodze w czasie jednego z odpoczynków nawiedzili nas tubylcy  :cool .

ujxsz3ujfl4g_t.jpg

k4kxmdyvt612_t.jpg

b4fg5awcoust_t.jpg

Przekazaliśmy dzieciakom długopisy, zeszyty i oczywiście cukierki ... ale tylko dziewczynom.

5wtzhumy3gzu_t.jpg

Koło południa zajechaliśmy na kolejny kamping.

arah2a3t3eja_t.jpg

Tego dnia mieliśmy trochę więcej czasu aby odpocząć.

we26p8vjh3ok_t.jpg

Od następnego dnia miał się zacząć powrót.

Póki nie zrobiło się gorąco ruszyliśmy w stronę przeprawy promowej przez rzekę Gambia.
Musieliśmy trochę odczekać ale i tak motki puścili na początek kolejki.

b69e7pyau5sk_t.jpg

Granicę tym razem udało nam się w miarę szybko pokonać. Nawet łapówek nie trzeba było zbyt wiele podarowywać ;).
Tego dnia chyba odnotowaliśmy temperaturowy rekord (38 st C w styczniu).

uj4vvuf48wbk_t.jpg

7iocgg97kaq8_t.jpg

Przed wieczorem rozbiliśmy się pod baobabem.

tg5jb24qthr7_t.jpg

o4vftbdsc5ib_t.jpg

Tomek musiał wykorzystać sytuację aby pohasać ...

b9tkr8fnza48_t.jpg

Zachód był słońca piękny  :good .

jso4uiq5f7vg_t.jpg


Rano ... troszkę boczkami pojechaliśmy w stronę wybrzeża.

fzy6s9ir3olq_t.jpg

w8uatr8wstzm_t.jpg

yaesdp9n2fhq_t.jpg

neo5zgedz3ub_t.jpg

4hph49q1fdtz_t.jpg

37au9ez699wu_t.jpg

Koło południa ponownie znaleźliśmy się w Saint Louis.

oe1dvd23qaw9_t.jpg

Tego dnia mieliśmy lepsze lokum  :ekstra .

sporavst5ouw_t.jpg

Następnego dnia znów jazda na przejście graniczne.
Kilka godzin w plecy i nasza ulubiona 50 kilometrowa tarka ...

mfl95621a7hn_t.jpg

Potem już bezkresna Mauretania ...

33qrfh5mdwti_t.jpg

mw1y1h331j4f_t.jpg

Gdzie piasek potrafi spłatać figla  :roll: .

ufj64ccmmj3t_t.jpg

Później kolejna granica .. kolejny stracony czas ...
Noclegi nad Oceanem bywały dosyć ciekawe. Oprócz wraków statków można było się naciąć na patrole wojska lub policji, które bardzo się nami interesowały  :lol: .

0k3qwf1hx4zx_t.jpg

m0c7xsze72z5_t.jpg

Po 16 dniach i przejechaniu 7800 km dotarliśmy ponownie do Hiszpanii.
Naszą wycieczkę zakończyliśmy tradycyjnym ucałowaniem starego lądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zauważyłem, że linki już nie działają :(.

Więcej fotek znajdziesz na moim FB:

https://www.facebook.com/motowyprawycompl/

Nie wszędzie jest bezpiecznie. Poza tym nie wszędzie można się rozbijać. Sahara Zachodnia i Mauretania są obszarami gdzie jest bardzo dużo kontroli policji i wojska. Mieliśmy ich koło 70. Na szczęście przygotowaliśmy fiszki, które skracają czas kontroli. Na kolejnych checkpointach sprawdzają czy wszyscy są. Jeżeli nie pojawisz się na następnym mogą Cię szukać. Na granicach traci się bardzo dużo czasu na załatwienie formalności. Trzeba uważać bo każdy chcę Cię naciągnąć. Tam wszystko działa inaczej. Nam ciężko jest to pojąć. Bez doświadczenia lub przewodnika raczej bym odradzał tam jechać. To nie jest cywilizowane Maroko ;).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.03.2018 o 12:02, Stanek napisał:

Bardzo cenny poradnik na przyszłość, te rejony bywają niebezpieczne, dlatego najlepiej mieć kogoś kto będzie nami kierował na miejscu. Jak dostaliście się do Maroka?

Zbieramy ekipę i wieziemy motki do Malagi.  Stamtąd promem dostajemy się do Maroka gdzie za parę tygodni będę po raz 10 ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.