Skocz do zawartości

Przemyślenia wiejskiego filozofa.


Kristos1971

Rekomendowane odpowiedzi

Zakup motocykla.

Pogoda dziś piękna. Ostatnio posprzedawałem troszkę ,,dziadostw’’ i postanowiłem posiadaną gotówkę przeznaczyć na zakup tego jednego, jedynego, wymarzonego. Tu właśnie zaczyna się problem. Po wielu trudach udało mi się wyłonić lidera. Co prawda jest to firma, która stoi w sprzeczności z moimi ideałami- uważam, że wszystko z usa to… Za samą Jałtę choćby nie powinniśmy niczego od nich kupować, bo tym samy wspieramy ich rozwój. Z innej strony patrząc te motocykle po wojnie zwane były ,,liberatorami’’, a w czasach kiedy się wychowywałem były synonimem wolności. Tak! W moim życiu przyszedł czas na Harleja. Tu kolejny dylemat- jakiego harleja? Po wielu nieprzespanych nocach doszedłem do jedynie słusznego wniosku- WLA! Problem jest mały… WLA to staruch z którym więcej problemów, niż radości… I ta cena… Przekopując zasoby internetu znalazłem coś co prawie, prawie już mi pasuje:

http://jabokomotocyklachinietylko.blox.pl/resource/11143089_878016215570611_8080473693456283674_o.jpg

http://jabokomotocyklachinietylko.blox.pl/2015/06/Zlom-czyli-EVO-Bobber.html?fb_action_ids=896318450407054&fb_action_types=og.likes

Dodać tylko olstro i parę pierdół… Pomalować na zielono i lodzio mioodzio.

Pogoda dziś piękna. Zadzwoniłem więc do kolegi i umówiłem się na oględziny. Trasę zrobię – myślę- poprzymierzam się (bo zawsze u kolegi stoi kilkanaście sztók hd-ków), pogadam.

 Jak pomyślałem tak zrobiłem. Odpaliłem ,,Bałkański Ekspress’’ i pognałem. Na miejscu kolejny dylemat – kupić i robić samemu, czy zlecić? Po kalkulacjach kolegi wyszło, że cenowo to w sumie na jedno wychodzi… Żeby przetrawić temat pożegnałem się i poleciałem z Jeleniej Góry do Szklarskiej. Usiadłem na ,,zakręcie śmierci’’ parkując motorek pomiędzy innymi, które licznie okupowały parking. Siedzę i patrzę… Zastanawiam się… Znacie to:

https://www.youtube.com/watch?v=laRyswIO_-g

Pamiętam, ja Dżon przyszedł i od drzwi krzyczy:

- Widziałem twoją jawę! Jest zajebista! Napisałem o niej piosenkę!

-Spokojnie – ja mu na to- zmień trochę tekst, żeby nie każdy od razu poznał, że to o mojej jawie… Napisz może, że to łódź podwodna? (widział ją wtedy z wózkiem bocznym).

- Tak zrobię!- krzyknął i wybiegł…

W Maroku byłem jawą… W Grecji- jawą… W Albanii- jawą…Na Helu w zimie- jawą… Na Nordkapie- golfem…

Właściwie po co mi ten haraś? Trzeba wydać minimum 30tysi… Ostatni wyjazd do Albanii i Grecji kosztował mnie 1,5tysia… Czyli za 30tysi to jakieś dwadzieścia wyjazdów… Biorąc pod uwagę, że na taką dłuższą wycieczkę jadę przeciętnie raz w roku… Ten haraś więc potrzebny mi jest…

Jak kurwie majtki…

Pogoda dziś piękna…

Zrobiłem jakieś 400km. Na paliwo poszło coś koło ośmiu dych, a zyskałem lekko 30tysi! Ja to się umiem w życiu ustawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Nie widziałem takiej książki. Haraś gdzieś zawsze jest z tyłu głowy, tylko jak dodam dwa do dwóch... Może kiedyś....

 

Myślę że powinieneś ją przeczytać. Przynajmniej pierwszą część. Przypuszczam że nie pożałujesz  :diabel:

 

 

Na harasiu z tego co widzę należy popylać w jakichś dziwnych mundurkach. Samo takie wdzianko to pewnie ładne pare tysi.

 

Na WLA potrzeba jakiegoś mundurka? Dżinsy, skóra, garnek na łeb. Wszystko.  :cyklop:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Plusy dodatnie i ujemne...

Jest sobota wieczór. Zrobiłem przegląd w szafkach z przyprawami. Stwierdziłem braki... Odkryłem nowe potrzeby... Odpalam kompa, wchodzę na stronę dostawcy, odfajkowuję kolejne towary, potwierdzam zamówienie, wysyłam przelew...

Wygoda...

Popijam piwko...

Niby fajnie...

Kilka lat do tyłu odpalałem motor (ale tylko w dni robocze i do określonej godziny), jechałem pięćdziesiąt kilometrów i wchodziłem do sklepu wypełnionego aromatami...

Starałem się dotrzeć do ,,Świata Przypraw'' (bo tak ten przybytek się nazywał) jak najwcześniej, najlepiej zaraz po otwarciu. Jako pierwszy klient dnia witany byłem kawą... Potem zaczynała się podróż przez kontynenty... Państwa... Kultury...Wychodziłem po kilku godzinach z zakupami o wiele większymi, niż wcześniej planowałem. To były czasy....

Dziś jest niby wygodnie... Niby szybciej... O każdej porze dnia i nocy, bez względu na dzień tygodnia...

Coś jednak chyba odeszło bezpowrotnie...

Brakuje mi tych podróży... Kontaktu ze sprzedawcą..

Choć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.