Nie wjezdzac ponad 200kg motocyklen w rozmokniete pole. NIE WJEZDZAC. Wiem, dla niektorych to oczywiste. Dla mnie tez bylo a jednak sie stalo. Myslalem, ze zawalu dostane na wczorajszej nocnej przejazdzce. Przednie kolo blokowalo, tylne mielilo, predkosc 5 km/h i 5tys obrotow. Postoje kiedy temperatura dochodzila do110stopni a szybko dochodzila i wyciaganie rekami blota z miedzy blotnika a opony oczywiscie jedna reka bo druga trzeba trzymac motocykl. W blocie nie da sie go postawic... Dzisiaj jakies klucia w klatce piersiowej mysle, ze mnie przewialo bo mokry bylem jak szczur i sie porozpinalem. Inaczej bym sie udusil. Byly momenty, ze stawialem motocykl przy jakiejs kepie drzew i sprawdzalem czy da sie jechac w strone rzeki na azymut bo tam byla droga. Nocny dramat... ale fajny :diabel: