Ja kiedyś pojechałem ok.400km. po puszkę, którą kobita ponoć skosiła plastikowy słupek przy drodze ;)
Na miejscu okazało się że słupek chyba był betonowy, bo silnik przykleił się do przegrody, a podłużnica skróciła się o 15cm.
Pojechałem z kumplem, dość nerwowym człowiekiem. Ale wymiękł, bo z oddala całej sprawie przyglądał się tajemniczy gość z szelkami od kabury pod marynarką. :facepalm::facepalm::facepalm: