Decyzja zapadła. Jadę z kumplem. Ja na Afryce obutej w szosówki, on na Inazumie. Jedziemy bez sztywnego planu. Jeśli będziemy padnięci, bądź pogoda nas złamie, to szukamy noclegu. W pięć dni ciężko będzie raczej oblecieć trzy kraje, także polatamy po Austrii i może się uda zahaczyć Szwajcarię albo Włochy. Generalnie bez naprężeń. Wstępny plan na pierwszy dzień, dojazd, wygląda tak:
https://www.google.pl/maps/dir/Częstochowa/Villach,+Austria/@48.7063973,16.541135,7z/data=!4m8!4m7!1m2!1m1!1s0x4710b5c54e2ca8af:0x854f0d4d1a178236!1m2!1m1!1s0x477083377b294137:0xad499e6600eff7e4!3e0
Dystans dość spory, ale lecimy szybkimi drogami. Nocleg w Villach i resztę się ogarnie na miejscu.
Teraz tylko pozostało modlić się o pogodę. Jak ktoś chciałby dołączyć, to zapraszam.