Skocz do zawartości

Jakie moto do pełni szczęścia?


Ertek

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 weeks later...
  • Odpowiedzi 113
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Mnie marzy się coś o wadze 120- 130 kg, mocy 50 do 60 koni, bez wtrysku i na przerywaczu (taki zapłon). Najlepiej dwa cylindry (najlepiej widlak), chłodzone wodą. Z przodu koło 21, tył 17. Zawias tak z deczko lepszy jak w trampku. Czy w ogóle jest to jeszcze możliwe?

Nie piszcie tylko, żeby modyfikować trampka, bo chciałbym takie nowe, ze sklepu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta 390-tka będzie bardzo fajną pozycją rynkową. Ja się ostatnio rozleniwiłem i nie chce mi się robić kilkuset km dojazdówek autostradami, tylko lecę lawetą/busem. A na miejscu już nic więcej niż taki sprzęt nie potrzeba. DRZ400S jest słabsza, cięższa i nie przystosowana do ADV, a przy dużym baniaku jest niemal idealnym sprzętem do zwiedzania niecywilizowanych miejsc, więc taka pomarańcza to będzie wypas :) Stosunek mocy do masy o wiele lepszy niż w XT660Z ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena może i śmiech. Tylko niech się zrypie gdzieś w Albanii i bez lawety się nie obejdzie. (Tak samo z BMW czy KTM'em).

Afrę naprawię u kowala ;)' date=' albo przy drodze z pomocą lokalsów.

 

 

[/quote']

 

A jakaż to kosmiczna technologia drzemie w tych motocyklach, że ich nie naprawisz w trasie, a naprawisz to w AT? Pytam jako użytkownik KTM-a (kolejnego już)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Afrę naprawię u kowala ;)' date=' albo przy drodze z pomocą lokalsów.[/quote']

 

A jakaż to kosmiczna technologia drzemie w tych motocyklach, że ich nie naprawisz w trasie, a naprawisz to w AT? Pytam jako użytkownik KTM-a (kolejnego już)

 

Tak jak Hermes napisał. Wtryski i elektronika. Chodzi mi tylko o współczesne rozwiązania, nie o markę. Zresztą, chyba nie zauważyłeś, jaki motong wsadziłem w pierwszym poście. Sam śmigam po mieście i okolicach współczesnym sprzętem i jest super. W dalszą podróż w dzikie rejony, wybieram "analoga".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam LC8 950 który ma elektroniki tyle co Afra czy XTZ750. Wcześniej jeździłem LC4 adv-to dopiero był sprzęt wyprawowy z kopniakiem i rozrusznikiem-wracając z Albanii już w PL zwarły mi się cele w aku, odpaliłem z kopniaka i wróciłem te 400km bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W motocyklach wtryski to "feee", a w samochodach nie? Niech każdy sobie zrobi rachunek sumienia i pomyśli ile km przejechał samochodem i ile przez te kilkaset tys.km (albo więcej) padło mu komputerów, wtrysków itd ;) Nie bierzemy pod uwagę diesli CR :cyklop: A później Ci z większym stażem niech sobie przypomną ile grzebania było przy gaźnikach w motocyklu (tak tak wiem, niektórzy w ogóle tam nie zaglądają). Jak dla mnie jedyne "elektroniczne zło" to te wynalazki, które faktycznie potrafią popsuć wyjazd, jak np. immobilizer w BMW (czy tam jego antenka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jedna awarie wtrysku przypadnie pewnie z 10 tysięcy rozkrecan i regulacji gaznika, tak samo z zaplonem na palcu i kopulce- zawsze jak nie urok to sraczka. A co zrobisz gdy czyszcząc gsznik w rowie zgubisz dysze czy igliczke? Kowal Ci dorobi? Najlepszym przykladem da superhiperbezawaryjne AT, w ktorych reglery kowale na wschodzie sie nakuja w swoich kuźniach ze hej! A wszystkie zawodne KTMy i BMki jada bo im sie jakos te kompy nie palą... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego mam 885 brak kompa , brak wtrysku , bark pompy paliwowej , nie palący się regler trzy gaźniki jak mi jeden zdechnie to jeszcze dwa mi zostają , jednym słowem chujnia z patatajnią :diabel::diabel:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak patrzę jak Duke 390 przyspiesza i ma v-max, to więcej mi na podróże na pewno nie potrzeba. Moja teresa 600-tka wcale lepiej nie idzie :-/

czekam więc na 390 Adv. :ninja: O ile wcześniej nie skończę na 690-tce (ostatnia przejażdżka mnie jakoś nei zachwyciła).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co zrobisz gdy czyszcząc gsznik w rowie zgubisz dysze czy igliczke? Kowal Ci dorobi? Najlepszym przykladem da superhiperbezawaryjne AT' date=' w ktorych reglery kowale na wschodzie sie nakuja w swoich kuźniach ze hej! [/quote']

Wiadomo co jest awaryjne w AT. Regler i pompe paliwa wezmę ze sobą.

Najlepszym przykladem da superhiperbezawaryjne AT' date=' w ktorych reglery kowale na wschodzie sie nakuja w swoich kuźniach ze hej! A wszystkie zawodne KTMy i BMki jada bo im sie jakos te kompy nie palą... [/quote']

Z elektroniką różnie bywa. A co z takim przypadkiem?https://www.youtube.com/watch?v=e9YihZdJrlI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwierz mi w Pamirze więcej leżałem niż jechałem. Po czym podnosiłem motonga i jechałem dalej aż do następnej gleby itd... i jakos nic się nie stało. Na uzbeckiej "gazolinie" która nawet nie leżała koło 80 oktanów które jakoby posiadała a ołów tworzył kożuch, a tankowana byla z baniakow i butelek PET, GSy szly jak burza w nocniku radośnie dzwoniąc zaworami :) mimo (a moze dzięki) wtryskow, katalizatorów i calej tej jakże zawodnej elektroniki. Bezdętkowe kola nie zlapaly ani jednego kapcia mimo spuszczania z nich powietrza, a w czterech jakże to tandetnych i zawodnych GSach jedyna awaria to oberwany od wibracji na pustyni Kyzyl Kum chlapacz przy tylnym kole u Zbyszka. :)

PS. Mój i Zbycha GS w chwili wyjazdu miały najechane ok140 tkm. Dolewać oleju na dystansie przeszlo (temp. ponad 40 st., przelecze w TienSzan/Pamir do 4300mpn- 200km robiliśmy przez 3 dni) 14 tkm nie bylo potrzeby... Ale pewnie to byl wyjątkowy wyjątek a za nami TIR z częściami jechał... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda moim zdaniem jest taka jeżeli motocykl z elektroniką to nowy albo z pewnego źródła no i oczywiście porządny service , co wiąże się niestety z większymi wydatkami , co do gaźników to wiadomo są mniej wymagające zwłaszcza od obsługującego , jak kupiłem Sprinta to każdy z kim jeździłem pukał się w łeb , coś ty qrwa kupił , ano podobało mi się więc kupiłem , motocykl był tani pakiet startowy zrobiony od A do Z , wtedy tego jeszcze nie doceniałem bo suma z lekka wyrwała mnie z butów ale prawda jest taka że za dwa lata zrobiłem 26k w koło komina , bo nigdzie nie udało mi się wyrwać niestety , i jedyne co teraz mam do zrobienia to oleje i klocki. Zatem co kto lubi , gadka pod tytułem które święta lepsze , ja podchodzę do motocykla trochę inaczej , mam ściśle określoną kwotę i rozglądam się za jak najlepszym stanem i jak najlepszymi osiągami reasumują i tak zawsze pada na TRIUMPH ,:angel::angel::angel: heheheheheheh no i jest najlepszy , a jak go ubiorę dopieszczę to pokarze Wam jak się elegancko lansuję w koło Jasnej Góry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, każdy zadbany motor ma takie same szanse. I oczywiste jest to, że każdy z nas ma inne podejście do tematu. Nie ma co kotów drzeć. Życzę wszystkim wyjazdów i powrotów na tych samych kołach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.